Kolej przymorska po katalońsku

Pią, 1 Paź 2010 • Varia

Jadąc na tegoroczne, późniejsze, wakacje, wiedziałem że będę chciał się przyjrzeć poprowadzonej wzdłuż katalońskiego wybrzeża linii kolejowej. Przede wszystkim myślałem o niezrealizowanym gdańskim pomyśle przymorskiej linii SKM, ale nie zapomniałem także o Kolei Nadzalewowej.

W okolicach, w których przyszło mi przebywać, linia kolejowa łącząca Blanes z Barceloną jest jednotorowa. Ba, w Santa Susanna nawet stacja jest jednotorowa z jednokrawędziowym peronem. W pozostałych przypadkach, tych na które zwróciłem uwagę, na stacjach były przynajmniej dwa tory i dwukrawędziowe perony. Pociągi kursują w każdą stronę co pół godziny, a przeszło 60 km. odcinek do Barcelony pokonują w niepełne 1,5 godz. Linia jest zelektryfikowana i zauważyłem na niej dwa typy składów, które mogłyby pełnić rolę pociągów miejskich: duża liczba drzwi, wewnętrzna informacja o stacji, do której właśnie się dojeżdża, miejsce na rowery, wózki itp. Jedna rzecz by pewnie przeszkadzała pasażerom w Trójmieście – niedostosowanie pociągów do wysokości peronów (albo na odwrót) oraz odstęp od krawędzi peronu (vide „Trójmiasto: Za daleko z peronu do pociągu”). Linia jest dobrze skomunikowana z barcelońskim metrem oraz z komunikacją autobusową. Istnieje możliwość kupienia wspólnego, autobusowo-kolejowego, biletu pozwalającego na trasie Barcelona – Blanes na przejazd tym środkiem transportu, który nam akurat podpasuje.

Katalońska kolejka, jak wspominałem, zainteresowała mnie, ze względu na niezrealizowany projekt przymorskiej linii SKM („Plany rozwoju SKM Trójmiasto”). Pomysł, którego w Gdańsku nie zrealizowano (planowano budowę na estakadach), całkiem ciekawie sprawdza się w Katalonii (stacje co ok. 2-3 km). Chyba widać to trochę na zdjęciach. Dziś, przymorska SKM raczej nie ma już szans zaistnieć. Protestowałoby wielu ludzi, niekoniecznie związanych z Trójmiastem, którym przeszkadzają nawet niezbyt głośne imprezy na plaży („Celebrytom przeszkadza Festiwal Rzeźb z Piasku w Jelitkowie”, „Warszawka rządzi się w Gdańsku. Goni artystów z plaży”).

Drugim powodem zainteresowania jest Kolej Nadzalewowa łącząca pierwotnie Elbląg z Królewcem. Ta reaktywowana w tym roku linia („Kolej nadzalewowa już jeździ. Zobacz ceny biletów”, „Pociągiem do Tolkmicka? Dziś ruszyła Kolej Nadzalewowa”), skomunikowana ze statkiem do Krynicy Morskiej, mogłaby się stać ciekawym rozwiązaniem dla turystów. Niestety, samorządy niespecjalnie są zainteresowane utrzymaniem tego połączenia. Są pomysły, by w miejsce torów wybudować ścieżkę rowerową („Czy Kolej Nadzalewowa odrodzi się na dobre?”). Nie, żebym był przeciwko ścieżce rowerowej. Po prostu wydaje się mi, że budowa ścieżek nie musi oznaczać rozbiórki torowisk. Ciekawym przykładem jest tu planowana odbudowa linii z Gdańska Wrzeszcza w ramach Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, gdzie zmieniono plany dotyczące budowy ul. Nowej Abrahama, tak by móc nowe tory ułożyć w miejscu, w którym były jeszcze 65 lat temu. Swoją drogą, projekt PKM jest już na etapie konsultacji społecznych („Trwają konsultacje społeczne dotyczące Pomorskiej Kolei Metropolitalnej ”, „29 września: Spotkanie dotyczące Pomorskiej Kolei Metropolitalnej”, „Projekt Kolei Metropolitalnej przyspiesza”).

Zdjęcia: Henryk Jursz.