Każde miejsce ma historię: „gazowe” nabrzeże i widok na Ostrów

Sob, 14 Mar 2015 • Historia

Są miejsca, w każdym mieście czy miejscowości czy gdziekolwiek, które wydają się miejscami bez historii. Ot, lokalizacje, w które rzadko ktoś zagląda, zapomniane, niewspominane.

Kiedyś – kilka lat temu – gdy na końcu ul. Wiosny Ludów, mijając budynek niegdysiejszego Urzędu Portowego (Hafenamt) chciało się pójść dalej, trzeba było „wbić” się w krzaki wąską ścieżką i zajść w miejsce, które oprócz wędkarzy odwiedziali miłośnicy różnych trunków. Ewentualnie, oszołomy takie jak ja. Na zdjęciu poniżej warto zwrócić uwagę na jego lewą stronę: roślinność i fragment nabrzeża. Warto także zerknąć na charakterystyczny budynek na wyspie Ostrów.

Widok w maju 2010 r.

Współrzędne: 54.359072; 18.664193

To dwa klucze łączące przeszłość z teraźniejszością i pewnie z przyszłością. Historia wcale nie taka krótka, choć siłą rzeczy zaprezentowana tu w bardzo wąskim wycinku. Przede wszystkim, dziś już nie trzeba kombinować. Teraz to ciągnący się do granic terenów stoczniowych deptak. A i tak na końcu jest dziura w płocie, więc jak ktoś chce iść tędy do B90, to jak najbardziej można.

Widok w marcu 2015 r.

Jaką przeszłość ma to miejsce? Tytułowe „gazowe” nabrzeże jest nazwą trochę na wyrost. Nie było to bowiem nigdy miejsce o charakterze dzisiejszych gazoportów. Związane jednak było z drugą gdańską gazownią. Pierwsza powstała na początku II poł. XIX w. przy pierwszym gdańskim dworcu kolejowym przy ul. Toruńskiej. Dziś na jej terenie stoją budynki mieszkalne, a magazyny dworca są właśnie wyburzane. Druga powstała właśnie obok wspominanego w tej notce miejsca, niedaleko ul. Wałowej – otwarto ją na na początku XX w. I to właśnie przy niej powstało nabrzeże, do którego przybijały statki z węglem, z którego niegdyś wytwarzano gaz. Stał tu dźwig do rozładowywania ładunku i przerzucania go na wagony już na terenie gazowni. Stąd też był – i nadal jest – jeden z najciekawszych widoków na wyspę Ostrów, na Kanał Kaszubski i połączenie Motławy z Martwą Wisłą. Jak to wyglądało kiedyś można zobaczyć na pocztówce wysłanej w 1926 r.

Oprócz zmian na samym nabrzeżu, które – moim zdaniem – miało bardziej tajemniczy urok tych kilka lat temu, uwagę zwraca charakterystyczny budynek stoczniowy. Taki sam, ten sam! A więc dziś, co najmniej 90-letni. Zmieniło się mu otoczenie, a on dalej służy stoczni. Ciekawie to wygląda na planach z lat 20. XX w. – poniżej kolejno z 1925 r., z 1927 r. i z 1929 r.

Na każdym z planów czerwonym okręgiem zaznaczone zostało mniej więcej miejsce skąd wykonano zdjęcie i lokalizację wspominanego budynku. Co istotne dla pewnej grupy maniaków, na planach widać także zmiany w ułożeniu torów kolejowych. A te – przemysłowe – wierzcie mi lub nie, są jednymi z najtrudniejszych do badania.

Przy okazji ciekawostka. Na budynku niegdysiejszego Urzędu Portowego, nad wejściem jest tablica z nazwą. Jest ona zamalowana i nie widać oryginalnego napisu. Jednak wieczorową porą, w świetle nocnych latarni, udaje się zobaczyć co nieco ze starej, już nieaktualnej, niemieckojęzycznej nazwy: karta obiektu na stronie dawnygdansk.pl.

Jedno miejsce, kilka obrazków, i od razu co najmniej trzy, cztery historie do zbadania. Każda lokalizacja tak ma, wystarczy tylko poszukać. Czasem krótszą, czasem dłuższą chwilę.

Zdjęcia: Henryk Jursz. Repr. pocztówki i planu z 1925 r.: ze zbiorów Henryka Jursza. Repr. planów z 1927 r. i 1929 r. z innych zbiorów.